Tuesday, April 3, 2007

we wtorek sniadanie razem

wczoraj bylo zebranie rezydentow
no to ustalili, ze chca zebym zostala
ale to info kanalami prywatnymi, oficjalnie nikt mi jeszcze nie powiedzial

poza tym spotkanie bylo mocne
to taka troche grupa
a jednoczesnie omawianie roznych technicznych problemow i procedur
kiedy podnosimy rece w gassio jak roshi rano obchodzi zendo
jak ma byc ustawione kadzidelko na kadzielnicy
jak sie kto czuje po... 6 tygodniach, roku, pieciu latach tutaj
duzo, intensywnie, intymnie
niesamowite to jest dosc

dzis kolejny wtorek
wspolne sniadanie
(jemy je razem tylko we wtorki - nieformalne
i w soboty - orioki
bylo pyszne
jajecznica na pomidorach i grzybach
pieczone zioemniaki
(Natka bylaby szczesliwa)
i cieple - prosciutko z pieca ciasto z orzecvhami i brazowym cukrem

po sniadaniu swoim zwyczajem (jak juz posprzatamy oczywiscie)
pedze do lozka na krotka drzemke
welniane skarpety i goracy termofor do spiwora - zawsze mam po zazenach lodowate nogi
i odlot
ale zauwazylam, ze tutaj czas ma inny wymiar
udaje mi sie przygotowac, umoscic, zasnac, snic sen i obudzic sie w okolo 10-15 minut
wiec...
mam teraz chwile na korespondencje

NIGDY W ZYCIU NIE BYLAM TAK SZCZESLIWA
wczoraj poczulam lek, ze skoro jest tak dobrze, to teraz moze juz byc tylko gorzej
to idiotyczne m yslenie
jak kazde myslenie
ale troche sie jednak boje